Podczas wakacji we wszystkich stajniach bardzo nasila się problem dokarmiania koni.
Taka już jest nasza natura, że chcemy „osłodzić” koniom życie i odruchowo sięgamy do kieszeni po marchewkę, jabłuszko, suchy chleb, smakołyki lub inne, bardziej wyrafinowane przekąski.
Pamiętajcie jednak, że koń jest zwierzęciem bardzo wrażliwym na podawane pokarmy. Koński układ pokarmowy jest tak skonstruowany, że wszystko co trafia do jego żołądka po prostu tam zostanie. Konie nie mogą wymiotować, dlatego jeśli zjedzą nieodpowiedni pokarm (pizzę czy tosta – bo i takie się słyszy historie) to będzie on sprawiał koniowi wielki ból.
Ci co już dłużej przebywają z końmi powinni dobrze wiedzieć, co należy koniom podawać do jedzenia, jednak osoby zaczynające swoją przygodę z końmi często nie mają pojęcia, co koń może, a czego nie może jeść. Niestety, niewiedza ta może doprowadzić konia nawet do śmierci.
Dlatego pamiętajcie o kilku zasadach panujących w stajennym świecie:
NIGDY! NIGDY!NIGDY!
NIE DOKARMIAMY CUDZYCH KONI (również szkółkowych) BEZ ZGODY WŁAŚCICIELA lub INSTRUKTORA
Najpierw zapytajcie czy i czym możecie nagrodzić konia w stajni lub po jeździe. Czasami wy tego nie wiecie, ale są konie, które potrafią mieć alergię na owies, marchewkę czy nawet na jabłka. Lub, po prostu,właściciel nie życzy sobie, żeby jego koń był dokarmiany smakołykami.
NIE TRAKTUJEMY SMAKOŁYKÓW JAKO PASZY DLA KONI
Smakołyki są tylko pysznym dodatkiem dla naszych koni i powinny być podawane koniom jedynie w formie małej przekąski za dobrą pracę, za to że są z nami lub gdy po prostu chcecie je troszeczkę porozpieszczać. Smakołyki nigdy nie mogą i nie powinny zastępować pełnowartościowej paszy dla koni.
SPRAWDZAMY JAKOŚĆ PODAWANYCH SMAKOŁYKÓW I PRZEKĄSEK
Sprawdźcie, czy smakołyki nie są przeterminowane, czy nie leżały w mokrym miejscu lub po prostu czy marchewka lub jabłko nie są spleśniałe, a chleb nie jest wilgotny.
Te trzy, proste zasady mogą ocalić niejedno końskie życie!